niedziela, 28 czerwca 2015

Czas na refleksję

Koniec czerwca, a za oknem zimno, szaro i mokro. Nic tylko zakopać się pod koc i zasnąć, albo zatopić się w lekturze. Albo wymyślać kreatywne zabawy dla dziecka z którym nie można wyjść na spacer...Dla tych, którzy mogą pozwolić sobie na chwilę relaksu przy książce polecam Romę Ligocką. Przeczytałam wszystkie jej książki i z przyjemnością do niej wracam. Przygodę z książkami autorki zaczęłam od bardzo znanej "Dziewczynki w czerwonym płaszczyku"- to wspomnienia z getta opisane z punktu widzenia dziecka. Potem odkryłam felietony w magazynie "Pani". Uwielbiam je. Krótkie historie z świetną puentą, będące spostrzeżeniami z życia codziennego. Niezwykle delikatne, pięknie napisane, pozbawione złych emocji. To taki krótki przystanek, chwila na refleksję. Autorka wydała już kilka zbiorów swoich felietonów, polecam wszystkie:
- "Kobieta w podróży"
- "Tylko ja sama"
- "Znajoma z lustra"
- "Wszystko z miłości"
- "Czułość i obojętność"
- "Księżyc nad Taorminą"
- "Wolna miłość"
Poza tym polecam również książkę "Dobre dziecko" - to jakby kontynuacja "Dziewczynki..". Tym razem Roma nie jest już małym dzieckiem, ale nastolatką. Poznajemy jej relacje z mamą w momencie gdy Roma odkrywa, że mama ma romans... Gorąco polecam!
Proza pani Romy Ligockiej emanuje niesamowitym ciepłem i spokojem. Jestem zafascynowana i jej książkami i nią samą. Zadbana, piękna, elegancka kobieta. Chciałabym tak dobrze w przyszłości wyglądać.
W 2014 roku pojawiła się kolejna książka Romy Ligockiej "Droga Romo" - mam nadzieję, że za chwilę pojawi się w mojej bibliotece.

Znalezione obrazy dla zapytania roma ligocka wolna miłość

czwartek, 25 czerwca 2015

Matka, mamy problem!



I to nie byle jaki! Konsekwencja i zaciętość w prowadzeniu bloga na poziomie marniutkim. Ostatni wpis sprzed roku. A potem wielkie nic. Matka nie czytała? Ano, czytała, z każdej wolnej minutki maksimum wyciskała, ale jakoś się nie zmobilizowała, żeby usiąść na czterech literach i napisać, co tam mądrego w bibliotece znalazła.
Za kilka dni wracam do pracy. Zacznie się prawdziwy kołowrotek. Na razie przechodzimy fazę adaptacji w żłobku. Bardzo ciężki czas. I nie wiem dla kogo bardziej…
Ostatnim wpisem sprzed wielu miesięcy zapowiadałam coś bardzo lekkiego do czytania. Dobrze, że mam archiwum wypożyczeń w bibliotece. Mam nadzieję, że powoli, po kolei, wrócę tutaj do tych wszystkich przeczytanych książek. Zadanie w sam raz na koniec urlopu :-)
Książka o której będzie dzisiaj, to powieść Katarzyny Grocholi „Houston, mamy problem”. Sięgnęłam po nią, bo miałam ochotę na coś lekkiego, nieprzytłaczającego. Rzadko sięgam po tzw. lekkie pozycje, bo bardzo często okazuje się już na wstępie, że za lekkością tematyki nie idzie lekkość pióra i takich książek lekko się już nie czyta…
Głównym bohaterem książki jest 32-letni Jeremiasz – nowość w książkach Grocholi, gdzie dominowały kobiety. Jeremiasz to typ bardzo sympatyczny, lekko zagubiony w niejednoznacznym świecie kobiet. Znajduje się właśnie na życiowym zakręcie – ciężko przeżywa rozstanie ze swoją wielką miłością (które, jak to w komediach romantycznych bywa, wynikało z nie-po-ro-zu-mie-nia). Chciałby również wrócić do pracy w zawodzie, co wcale nie jest takie proste. Do tego nie może dogadać się z mamą, która ciągle wtrąca się w jego życie… Lekka i zabawna książka. Może trochę przewidująca, ale przecież tak to właśnie jest w naszych ulubionych komediach romantycznych. Wiadomo, że happy end musi być.  Dlatego pozycję polecam na plażę, do tramwaju lub po prostu na  odstresowanie.




Znalezione obrazy dla zapytania Houston, mamy problem

wtorek, 22 lipca 2014

Wracamy do Nowego Jorku

Paul Auster - to dla mnie geniusz. Pokochałam go po przeczytaniu "Sunset Park" i długo wypatrywałam w bibliotece "Trylogii nowojorskiej". Aż wreszcie pewnego pięknego, słonecznego dnia leżała sobie na półce jak gdyby nigdy nic i czekała na mnie.
"Trylogia nowojorska" to trzy pozornie niepowiązane ze sobą opowiadania "Szklane miasto", "Duchy" i "Zamknięty pokój". Gdy zaczynamy lekturę, wydaje nam się, że to początek niezłego kryminału. W pierwszej opowieści bohaterem jest pisarz Quinn, który odbiera dziwny telefon-pomyłkę. Kobieta szuka Paula Austera, detektywa, a Quinn z ciekawości wciela się w tę rolę. To początek jego niesamowitej, intrygującej przygody. W drugim opowiadaniu "Duchy", mamy do czynienia z detektywem Blue, który dostaje zlecenie śledzenia pewnego mężczyzny. Z pozoru zwykłe zlecenie okazuje się być zgubne dla detektywa. W ostatnim opowiadaniu, bohaterem jest krytyk literacki, który musi się zająć spuścizną literacką swojego zaginionego, genialnego przyjaciela. Opowiadania zaczynają się niewinnie, ale z każdą stroną wkraczamy coraz głębiej do niezwykle zagadkowego, ciemnego i złowieszczego świata. Jeśli podobały Ci się książki Kafki, Paul Auster z pewnością przypadnie Ci do gustu. Jeśli nie chcesz gotowych odpowiedzi, chcesz, by książka po przeczytaniu jeszcze długo siedziała w Twojej głowie, to "Trylogia nowojorska" będzie idealnym wyborem. A po przeczytaniu "Trylogii..", koniecznie sięgnij po "Sunset Park"- fantastyczna powieść!

Pamiętam, jak kiedyś w liceum, byliśmy z klasą w kinie na filmie "Dym". Byłam wtedy strasznie zawiedziona i znudzona. Po latach wróciłam do tego filmu. Warto było.

A już niedługo kolejna recenzja, tym razem bardzo lekkiej książki - jeszcze tylko parę stron!




piątek, 11 lipca 2014

Czarno na białym



Nie było mnie tu chwilę, ale nie próżnowałam z czytaniem. Ciężko mi było tylko w końcu włączyć komputer i opisać ostatnio przeczytaną powieść... ale postanowiłam, że przynajmniej przez rok mojego urlopu macierzyńskiego wytrwam w postanowieniu i muszę się tego trzymać!
Tę książkę przeczytałam jakieś  3 tygodnie temu. Sięgnęłam po nią w bibliotece, nie wiedząc zupełnie o czym jest. Mowa o książce „Służące” Kathryn Stockett. Myślałam, że będzie to łatwa i przyjemna książka o życiu służących, o tym jak to jest usługiwać innym. Ot, taka sobie lekturka do snu. Okazało się, że książka ta porusza bardzo poważne tematy jak segregacja rasowa i ciężka sytuacja czarnych kobiet i mężczyzn w Ameryce lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, absurdalne prawa jakie wtedy obowiązywały i różnice między konserwatywnym Południem a bardziej liberalną Północą...
Bohaterkami książki są kobiety. Jedna z białych pań wpada na pomysł napisania książki – wywiadu z czarnymi służącymi. Jest to pomysł szaleńczy i niezwykle niebezpieczny, bo służącym grozi za to w najlepszym wypadku więzienie, a białej autorce – utrata przyjaciółek i skazanie na samotność. Samo przekonanie kobiet do wyznania jest niezwykle trudne. Późniejsze „spowiedzi” odbywają się pod osłoną nocy, z zachowaniem wszystkich środków ostrożności. Autorka w sposób naprawdę fascynujący opisuje relacje między białymi paniami i ich czarnymi służącymi. Lekturze towarzyszył mi śmiech i prawdziwe łzy... Co więcej, później czytając notkę o autorce, dowiedziałam się, że sama była wychowywana przez czarną służącą. Tym bardziej książka nabrała dla mnie autentyzmu.
Lektura absolutnie obowiązkowa dla każdego. Pozwala zatrzymać się na chwilę i zastanowić nad naszymi absurdalnymi podziałami na tych lepszych i gorszych..
Jest to pierwsza książka autorki, z niecierpliwością czekam na następne.
Zawsze po przeczytaniu naprawdę dobrej książki mam trudności w znalezieniu kolejnej, naprawdę dobrej. Szukałam dość długo aż wreszcie natrafiłam na kolejną perełkę (w bibliotece nie zawsze dostanę to, co aktualnie chcę przeczytać, czasem trzeba poczekać :)). Już niedługo kolejna recenzja :)

Wyzwanie "Czytam opasłe tomiska" - liczba stron: 584

piątek, 30 maja 2014

New York, New York...!



Nigdy nie byłam w Nowym Jorku, nie wiem czy będę miała tyle szczęścia, żeby tam się wybrać, ale dzięki książce Magdaleny Rittenhouse „Od Mannahatty do Ground Zero” mogłam odbyć fascynującą podróż do tego miasta.
To nie jest przewodnik, obowiązkowa lektura tylko dla wybierającego się tam turysty. To fantastyczna opowieść o niezwykłym mieście, powstałym z ludzkich pragnień o sławie, chwale, lepszym życiu. Lektura absolutnie dla każdego. Magdalena Rittenhouse prowadzi nas po najbardziej znanych miejscach Nowego Jorku: Strefa Zero, Central Park, Wall Street, Broadway, Times Square etc . Możemy przyjrzeć się im z bliska, poznając ich historię. W książce znajdziemy też sporo ciekawych anegdotek, m.in możemy dowiedzieć się jaka była pierwsza wiadomość wysłana telegrafem,  skąd pochodzi nazwa Mannhattan  czy jak powstała New York Public Library.
Nigdy nie byłam w Nowym Jorku, ale po przeczytaniu tej książki czuję jakbym naprawdę tam była. Gorąco polecam!